...Twoje Bieszczady - serwis dla wszystkich którym Bieszczady w duszy grają...
Len na salony - zaproszenie na wystawę w Czarnej
09.07.2012
Która z pań nie chciałaby włożyć na siebie sukienki, jakiej nie ma żadna inna kobieta na
świecie? Czy nie byłoby miło nosić na sobie prawdziwe dzieło sztuki? A jeśli dodać, że
wiąże się to równocześnie z obcowaniem z jednym z najdoskonalszych materiałów, jakie
ludzkość wymyśliła? Pozostaje już tylko dodać, że spełnienie tych życzeń jest absolutnie w
zasięgu ręki i wcale nie jest to początek bajki....
Galeria "Barak" w Czarnej zaprasza na wyjątkową wystawę pt. "Len na salony!", na
którą złożą się autorskie kolekcje odzieży lnianej Doroty Panek, Doroty Zielińskiej i
Mirosławy Cichacz - Kotapki.
Ziarno lnu od stuleci wykorzystywano jako lekarstwo, pożywienie, paszę, wytłaczano z niego
olej jadalny, służący do wyrobu mydła, kitu i pokostu. lniane służyły różnym warstwom
społecznym - trafiały na królewskie dwory, gdzie z tych najcieńszych szyto delikatne i
przewiewne koszule i bieliznę, a z grubszych pościel i obrusy; jednak prawdziwym bogactwem
były dla prostego ludu. Płótno tkano w każdej wsi. Wykonanie odzieży zamykało się w
obrębie jednego gospodarstwa - czynności niezbędnych do wykonania zwykłej koszuli
naliczono aż 40! Do wszystkiego używano prostych narzędzi, krój także był uproszczony,
opierał się na regularnych formach, a jednak wiele z tych ubiorów, szczególnie
odświętnych, do dziś zachwyca precyzją i niezwykłą misternością wykonania. Nie można było
się spieszyć, wszystko musiało dokonać się we właściwym czasie i odpowiednim tempie, przy
użyciu siły rąk i według zasad przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Nie dziwi więc fakt, że samodzielnie wykonana koszula, którą dziewczyna ofiarowywała
chłopakowi, była znakiem i dowodem miłości.
Współczesna produkcja włókiennicza, mimo ciągłych innowacji technologicznych, nie
wynalazła tkaniny doskonalszej niż naturalny len - przewiewnej, higroskopijnej, przyjaznej
alergikom i szlachetnie wyglądającej.
Po len - wzorem największych kreatorów mody - sięgają również bohaterki wystawy Len na
salony!.
Mirosława Cichacz - Kotapka wykonuje lniane koszule wyszywane karpackim haftem
krzyżykowym - tzw. soroczki. Odtwarza tradycyjne wzornictwo i kolorystykę koszul, w
których przed laty chodzili Łemkowie, Bojkowie, Hucułowie.
Dla Doroty Panek tworzenie ubrań z lnu jest wypadkową wielu czynników - z jednej
strony zauroczenia światem wielkiej mody, z drugiej fascynacji prostymi formami i bogatym
zdobnictwem strojów ludowych, szczególnie z rejonu Europy Środkowej i Wschodniej.
Stroje lniane dla malarki Doroty Zielińskiej to nieco inne od lnianego blejtramu -
podłoże obrazów. Na jej sukniach, torbach, apaszkach powstają prawdziwe obrazy kwiatów,
łąk, pejzaży.
Proces tworzenia u wszystkich artystek nawiązuje do dawnych sposobów - ubiór wykonuje
jedna osoba, od projektu, poprzez szycie, po zdobienie i wykończenie. Powstają w ten
sposób stroje unikatowe, modele wykonane w pojedynczych egzemplarzach, w całości ręcznie
wykonane.
Na wernisaż zapraszamy 14 lipca 2012 o godz. 19.30 do Galerii "Barak" w Czarnej.
Wystawę otworzy pokaz mody, uświetni go staropolskim repertuarem muzycznym Zespół Muzyki
Dawnej Vox Angeli. Wystawa czynna będzie "do wyczerpania zapasów".
Serwis nasz i współpracujący z nami reklamodawcy
zbierają i przechowują tzw.
pliki cookies zarówno do np. statystyk,
jak i w celach reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawien przegladarki będą one zapisane w pamięci urządzenia.
Przeglądając nasz serwis
ZGADZASZ się na wykorzystywanie tych plików. Szczegółowe informacje na temat cookies
znajdują się w naszej
Polityce prywatności
© Twoje Bieszczady 2001-2024